środa, 19 sierpnia 2015

TESTUJĘ :)

Niedawno zakupiłam nowe kosmetyki, aby być jeszcze piękniejszą! (żart :D )
Od dawna polowałam na podkład Paese, kiedyś dawno temu sprawdził mi się rewelacyjnie. Jednakże poprzez moje obecne problemy z cerą nie chciałam nakładać jakiegoś ciężkiego podkładu. Dlatego postawiłam na coś naturalnego i lekkiego.
Mój wybór padł na Fluid MATUJĄCY effect perfect cove  w kolorze 02 naturalny. Mam go dzisiaj pierwszy raz na twarzy i  po jednym razie powiem Wam...



WOW! 

Nie mogę się przestać przeglądać w lusterku.
Może to tylko moje wyobrażenia?  - NIE!
Podkład jest perfekcyjny (jak dla mnie). Jeszcze nigdy nie miałam tak pięknej cery. Efekt jest piorunujący. Piękna matowa cera, bez efektu maski, bez podkreślenia niedoskonałości i co ważne ładne krycie. Moim zdaniem nie trzeba nawet dodatkowo pudrować (ewentualnie strefa T). 
Po około 1 godzinie tylko lekko ściemniał, ale mi to nie przeszkadza.
Po 6 godzinach zaczęłam się świecić tylko na strefie T. 
Produkt jak najbardziej na plus. :)



Teraz coś co totalnie zawiodło moje oczekiwania. Mowa o korektorze Smart Girls Get More Stay Long Concealer w kolorze 01. Ja chciałam go stosować pod oczy, lecz po dzisiejszej wtopie odszedł on na ostatni plan. Największym zarzuceniem jest brak krycia. Przecież to korektor powinien w pełni maskować, a on nic. Ponadto podkreśla niedoskonałości. Jak dla mnie - NIE.
A Wy? Mieliście z nim styczność? :)


Skoro mowa o korektorach to teraz przedstawię Wam coś fantastycznego. Camouflage Cream z firmy Catrice w kolorze 020 light beige. Kremowa konsystencja, idealnie dobrany kolor, krycie.... LOVE IT!!!  Moje małe paskudztwa poszły chociaż na chwilę w niepamięć :)
Jestem bardzo zadowolona! ♥♥♥


I ostatnia rzecz to tak naprawdę coś co chciałam bardzo długo przetestować, ale bywając w drogeriach ciągle o tym zapominałam. Ziaja maska oczyszczająca z glinką szarą, skóra mieszana, tłusta, trądzikowa (wszystko co ja mam! :D ).
Dzisiaj rano po oczyszczeniu twarzy nałożyłam ją dość grubą warstwę. Co mnie zaskoczyło, a może poprawiło mi humor to kolor - SZARY. Poczułam się jak w tych każdych filmach, brakowało tylko białego szlafroczka i dwóch plastrów ogórków :D
A tak na poważnie maska ma zmniejszać widoczność rozszerzonych porów, normalizować pracę gruczołów łojowych i łagodzić podrażnienia.
Po trzymaniu jej 20 minut na skórze zobaczyłam kilka różnic.
Cera była promienna, miękka/gładka, pory były minimalnie zmniejszone, a blizny potrądzikowe mniej czerwone.
Maska jest wydajna, zostało mi jej jeszcze na około 2 użycia. Kolor ma szary. zapach perfumowany. Zobaczymy jak sprawdzi się w dalszych etapach. Na razie jestem na tak :)


Dalsze wyniki testowania poznacie po jakimś czasie ;)

9 komentarzy:

  1. Testowałam tą maseczkę przez jakiś czas. Była całkiem okk, ale wymieniłam ją na kosmetyki wielokrotnego użytku.
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://nelczik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zobaczę jak sprawdzi się w dalszych etapach :)

      Usuń
  2. What a nice and interesting blog!! Great posts!
    Wanna follow each other on gfc? Let me know!

    http://itsmeieva.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka cena tej maski?
    zapraszam http://szaraaarzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam maseczki z gliny, są o wiele lepsze niż krem. I oprócz tego zabawnie to wygląda :)

    Zapraszam do udziału w konkursie "Back to School"
    http://brzydkiptak.blogspot.ru/p/konkurs-back-to-school.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawe produkty :) Maseczka wydaje się świetna.

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny produkt do testowania i dobra firma :)
      Buziaki ;*

      Usuń

Linki [raj-szablonow]